Witaj, Gość! Rejestracja RSS

Moja witryna

Poniedziałek, 06.16.2025
Główna » 2014 » Marzec » 01 » Czym jest Nibylandia 2
2:51 PM
Czym jest Nibylandia 2

Trzeba powiedzieć, że Thor należy do arystokracji nordyckich bogów, jest bowiem jednym z władców świata. Pomimo tego jedna z historii o nim przybrała postać baśni. Chodzi mi tu o „Pieśń o Thrymie” z Eddy Starszej. Thrym, bowiem był olbrzymem, który ukradł Thorowi jego młot- Mjöllnir. W zamian za zwrot zażądał od boga ręki bogini Frei. Ta jednak nie zgodziła się wyjść za mąż za olbrzyma i Thor sam musiał udać się do posiadłości olbrzyma by moc odzyskać swą własność.

Podobną, a wręcz analogiczną sytuację widzimy w przypadku pewnych postaci historycznych, które dziś uważamy za legendarne. Mam tu na myśli króla Artura.

Ciekawą postacią związaną ze snem, a także marzeniami sennymi jest Piaskun (Piaskowy Dziadek). Piaskun bądź piaskowy dziadek (niem. Sandmann) – postać z folkloru niemieckiego, która usypia dzieci, sypiąc im w oczy piasek.

Jednym z najwcześniejszych pojawień się tej postaci w literaturze jest opowiadanie Piaskun (oryg. Der Sandmann) E.T.A Hoffmanna ze zbioru Nachtstücke (1817).

Główny bohater utworu, Nataniel, zakochuje się w Olimpii – poruszanej w tajemniczy sposób lalce, która jest efektem alchemicznych prac profesora Spalanzaniego i diabolicznego Coppeliusa. Podczas gdy wszyscy się dziwią jego irracjonalnej miłości, Nataniel uważa, że dostrzegł to, co jest niewidoczne dla innych oczu. Olimpia jest tworem sił nieczystych, jest typem femme fatale, pierwowzorem modernistycznych kobiet-modliszek. Hoffmann odwołuje się także do mitu romantycznej miłości, jednakże szydząc z niego. Bohater Hoffmanna może przypominać Wertera, kończy żywot tak jak on obłędem i samobójczą śmiercią. Nataniel zakochuje się jednak w iluzji.

Z kolei Ole Zmruż-oczko, przynoszący dzieciom senne marzenia, to bohater baśni Hansa Christiana Andersena pod tym samym tytułem. Ten jednak pryska dzieciom w oczy ciepłym mlekiem.

 Charakterystyczne są oba parasole, które Ole Lukøie nosi pod każdą pachą. Parasol z obrazkami po stronie wewnętrznej przeznaczony jest dla grzecznych dzieci, te całą noc mają przyjemne sny. Nad niegrzecznymi dziećmi Ole Lukøie otwiera zaś parasol bez obrazków. Te dzieci przesypiają noc bez jakichkolwiek snów.

W baśni Andersena Ole Lukøie odwiedza przez tydzień chłopca o imieniu Hjalmar i co wieczór opowiada mu historie. W ostatniej, niedzielnej historii mowa jest o bracie, który również nazywa się Ole Lukøie, ale bywa również nazywany Śmierć. Ten zamyka oczy tych, których odwiedza i zabiera ich ze sobą.

Ole Lukøie usypia łagodnie dzieci, pryskając im do oczu mlekiem i przynosi im miłe sny, jeśli się właściwie zachowywały. Imię Ole Lukøie składa się z dwóch części; Ole to popularne duńskie imię męskie, Lukøie oznacza "Zamykacz Oczu". Ole jest postacią folkloru odpowiadającą Piaskunowi.

Postać Ole Lukøie zawiera motywy zaczerpnięte z historii o Morfeuszu, greckim bogu snu.

W tradycji amerykańskiej częściej można spotkać Sandmana- demona, czy jak kto woli potwora... zsyłającego koszmary i śmierć...

Sandman to (ang. The Sandman) amerykańska seria komiksowa, napisana przez Neila Gaimana i wydana przez DC Comics w 75 odcinkach w latach 1988-1996, a następnie przedrukowana w 10 tomach zbiorczych (w Polsce wydana przez Egmont Polska w latach 2002-2007; większość tomów została podzielona w polskim wydaniu na dwie części). Sandman uważany jest za jeden z najoryginalniejszych, najambitniejszych i najbardziej wyrafinowanych współczesnych komiksów.

Głównym bohaterem Sandmana jest Sen - personifikacja władcy krainy marzeń sennych. W komiksie najczęściej nazywany jest imieniem Morfeusza, choć występuje także pod innymi nazwami. Jest jednym z siedmiorga rodzeństwa Nieskończonych, z których każde utożsamia jeden z elementów rzeczywistości: Los, Śmierć, Zniszczenie, Rozpacz, Pożądanie i Malignę, która kiedyś była Marzeniem. Sen, uwolniony po wielu latach niewoli u brytyjskiego maga z początku XX wieku, musi odbudować swoje zniszczone królestwo. Dopadają go jednak zmory z przeszłości, musi stawiać czoła konsekwencjom swoich dawnych postępków.

Sen nie jest klasycznym superbohaterem, który ratuje świat i ludzi. Działa realizując prawa Nieskończonych, często bezwzględnie, nie licząc się z nikim.

Na początku serii, historia Sandmana rozgrywa się w świecie superbohaterów znanych z innych komiksów DC Comics, po czym istotnym punktem zwrotnym w opowieści jest spotkanie Snu z jego siostrą Śmiercią, od którego Sandman nabiera własnego, niepowtarzalnego stylu oraz rozwija własną mitologię. Pierwsze tomy serii oscylowały wokół horroru, by potem nabrać charakteru fantasy z elementami klasycznych i współczesnych mitologii.

Cykl nie posiadał stałego rysownika, zmieniali się oni w niemal każdej części. Cechą wspólną serii są okładki odcinków, stworzone przez Dave'a McKeana, łączące malarstwo, rysunek, fotografię, digital art, kolaż i inne, dając abstrakcyjny, surrealistyczny efekt.

Ostatnio przeczytałem książę pt. „Ponury Piaskun". Zagłębienie się w lekturę tej książki było jak oberwanie tym samym meteorytem, który przyczynił się do zagłady dinozaurów. Cała twarz krwawiła, wszystkie kości połamane, a ja z głupim uśmiechem i wyraźnymi skłonnościami masochistycznymi pochłaniałem kolejne strony. Nie ma zmiłuj się: jak bierzesz się za taką lekturę, to oczekuj ostrej jazdy, która może ostro Cię poharatać. Enjoy the pain.

Prawdą jest opinia Williama Gibsona (to ten od „Neuromancera” i kilku innych fajnych książek), którą znalazłem na okładce „Ponurego Piaskuna”. Rzeczywiście jest to „Najlepszy «film klasy B», jaki w życiu czytałem”. Coś jak Bond w wersji hardcore, pozbawiony dobrych manier, na sterydach, z arsenałem może niezbyt obszernym, ale za to maksymalnie skutecznym. Rambo, Terminator, Van Damme i Seagal mogą się schować – zbyt drastyczne widoki na ich wrażliwe nerwy. Kule śmigają w powietrzu na przemian z piłą mechaniczną i młotkiem, flaki latają wszędzie, a krew leje się hektolitrami. Wrażliwi czytelnicy proszeni są od niezbliżanie się do tej książki.

I taka pokrótce jest fabuła książki. Jatka i mordobicie trwają praktycznie przez wszystkie strony, z niewielkimi tylko przerwami na szybkie złapanie oddechu i ‚orientację w terenie’. Nie ma pobłażliwości dla starszych osób, kultury wymowy, szacunku dla mienia publicznego i tym bardziej prywatnego. Dla życia innych ludzi też nie. Patrząc na zdjęcia autora (jedno na okładce książki) – Richarda Kadreya – aż się chce myśleć stereotypowo: o wielkim strasznym człowieku, na jeszcze większym motocyklu, działającym z delikatnością buldożera. I o ile, co do samego autora, to można się pomylić, to książka odpowiada mniej więcej tym wydarzeniom – poza tym motocyklem.

Kadrey stworzył antybohatera, piekielnego degenerata, którego ciężko wpakować w jakąś ‚szufladkę’. To nowa postać, tak wyrazista, że aż razi jej ‚blask’; na miarę potrzeb autora, o ile ten ma zamiar napisać jeszcze kilkanaście o nim książek. Potencjał wszystkiego co względnie najgorsze, skumulowane w jednym człowieku i puszczone na ulice Los Angeles, do zwykłych, spokojnych ludzi. Efekt, mam nadzieję, jest łatwy do wyobrażenia. Chociaż, nie, nie do końca. Kadrey przygotował dla Ponurego Piaskuna (Starka) odpowiedni świat. Zepsuty, brudny i mroczny, gdzie przenikają się interesy Piekła, Nieba, jak i zwykłych ludzi. Ostatecznie ciężko stwierdzić, kto należy do jakiego światka – każdy ma własne interesy, każdy ma coś na sumieniu, o uczciwości i tolerancji nie ma nawet mowy. To nie jest świat czarno-biały, ale szary i to dążący szarości maksymalnej.

I  teraz ostrzeżenie. Dzieci i osoby o słabych nerwach – nie czytajcie tej książki, zepsute dzieciństwo i spaczona psychika to niekoniecznie najgorsze co może z tego wyjść. Odcinane głowy, urywane i rozrywane na strzępy części ciała mieszające się z krwią, zabijanie na kilkadziesiąt sposobów łącznie z zadźganiem rączką od przepychaczki – to raczej nie jest temat dla całego grona potencjalnych czytelników. To rzeczywiście jak film klasy B – coś jak produkcje Rodriqueza czy Tarantino. Grono odbiorców jest najpewniej podobne.

Ale nie ma co straszyć i smucić. Jest to najlepsza książka tego typu jaką dotąd czytałem. Przeczytałem i zdecydowanie chcę więcej. Świat mroczny i zdeprawowany, język prosty i brutalny, ale całość jest zadziwiająco lekka w odbiorze. Przykuwa na długie godziny i nie ma mowy o nudzie. Idealna lektura na wieczorne odmóżdżenie po całym dniu pracy. Siadasz i zapadasz się w świat Ponurego Piaskuna.

Piaskun przewija się czasem także w tle powieści ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.

Zespół Lordi w teledysku do swojej piosenki „Blood Red Sandman” [http://www.youtube.com/watch?v=tkw4jhDE1eQ] nawiązuje do opowiadania „Piaskun" (Lalka, niewidzialne potwory).

Akcja rozgrywa się w starym drewnianym domu, który odwiedza trzech młodych ludzi zapewne nie słyszą oni piosenki „Blood Red Sandman". Kiedy chłopak zaczyna kręcić spotkanie na starej kamerze zauważa Kalmę którego nie widzą jego przyjaciółki. Nagle chłopak zostaje duszony lecz nikt nie widzi przez kogo prócz kamery. W moment później również niewidoczny Amen zaciąga jedną z dziewczyn do pomieszczenia z którego już nie wraca. Gdy ostatnia dziewczyna zostaje sama zespół pojawia się z jej plecami, zaczyna grać i oplatają dziewczynę łańcuchami. Pod koniec dziewczyna odłącza magnetofon i zespół znika a dalej leżąca stara kamera pokazuje jak nagle Mr. Lordi rzuca się na dziewczynę i ją porywa do „potwornego snu".

They called me the Leather Apron
They called me the smiling Jack
They prayed to the heavens above
that I would never ever come back"
Can you hear how the children weep?
Chills of fear like a sawblade cutting deep
Once again there is pain
I bring flames - I bring cold
I´m the Blood Red Sandman coming home
On this unholy night I will make you my own
Blood Red Sandman
Coming home again
-"I am coming home again"
Red drops stain satin so white
-"The way I sign my name"
The neighborhood´s pretty dead at night
-"And I´m the one to blame"
Can you hear how the children weep?
Chills of fear like a sawblade cutting deep
Once again there is pain
I bring flames - I bring cold
I´m the Blood Red Sandman coming home
On this unholy night I will make you my own
Blood Red Sandman
Coming home again
-"I am coming home again"
Scream all you want you won´t wake up when you scream
"No-one leaves.....
..... The Monsterican Dream
Can you hear how the children weep?
Chills of fear like a sawblade cutting deep
Once again there is pain
I bring flames - I bring cold
I´m the Blood Red Sandman coming home
On this unholy night I will make you my own
Blood Red Sandman
Coming home again
-"I am coming home again"

Mówili do mnie ,,skórzany fartuch",
Mówili do mnie uśmiechający się Jack,
Modli się do niebios obym,
już nigdy nie wracał,
Czy słyszysz jak płaczą dzieci?
Chłód strachu niczym ostrze pił tnie głęboko,
Znów jest ból,
Niosę płomienie-Niosę zimno,
jestem Krwisto Czerwonym Piaskunem wracającym do domu,
W tą piekielną noc uczynię cię moją,
Krwisto czerwony Piaskun,
wraca ponownie do domu,
-,,Wracam ponownie do domu"
Czerwone plamy barwią tak biały atłas,
Tak znaczę swoje imię,
Sąsiedztwo jest tak pięknie martwe nocą,
Jestem tym którego należy winić,
Czy słyszysz jak płaczą dzieci?
Chłód strachu niczym ostrze pił tnie głęboko,
Znów jest ból,
Niosę płomienie-Niosę zimno,
jestem Krwisto Czerwonym Piaskunem wracającym do domu,
W tą piekielną noc uczynię cię moją,
Krwisto czerwony Piaskun,
wraca ponownie do domu,
-,,Wracam ponownie do domu"
Wykrzycz wszystko co chcesz,Nie obudzisz się krzycząc,
,,Nikt nie opuścił...
...Potwornego Snu"
Czy słyszysz jak płaczą dzieci?
Chłód strachu niczym ostrze pił tnie głęboko,
Znów jest ból,
Niosę płomienie-Niosę zimno,
jestem Krwisto Czerwonym Piaskunem wracającym do domu,
W tą piekielną noc uczynię cię moją,
Krwisto czerwony Piaskun,
wraca ponownie do domu,
-,,Wracam ponownie do domu"
Znów jest ból,
Niosę płomienie-Niosę zimno,
jestem Krwisto Czerwonym Piaskunem wracającym do domu,
W tą piekielną noc uczynię cię moją,
Krwisto czerwony Piaskun,
wraca ponownie do domu,
-,,Wracam ponownie do domu"

Nie można zapomnieć również o grupie Beatallica i piosence „Sandman”:

Let me tell you how shit will be
Better grip your pillow tight-a-lay
Now enter Sandman
Yeah, enter Sandman
I will fill your eyes with sand
Off to never-never land
'Cuz I'm the Sandman
Yeah, fuckin' Sandman
I'm the Sandman with a metal beat
And I think that Dokken's fuckin' weak
I want you to bang right in the street
And if you sleepwalk destroy and seek
SANDMAN!
Sandman
Yeah, fuckin' Sandman
Now I lay me down to sleep
I pray for Cliff my soul to keep
If I should die before I wake
I'll pray for Cliff my soul to take
Ohh! I am the beast under Dokken's bed
Sandman, fuckin' Dokken!
I'm in his closet, in his head
Sandman, fuckin' weak!
I'm the Sandman
Yeah, fuckin' Sandman
And my advice as Dokken dies - SANDMAN!
It's time to kiss your ass goodbye - SANDMAN!
I'm the Sandman
Yeah, fuckin' Sandman
And you'll sleep with one eye open for me
SANDMAN!

A zespół Chordettes i piosenka „Mister Sandman”[http://www.youtube.com/watch?v=oNuX7bs2qAM] :

Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, ...
Mister Sandman, bring me a dream, bum, bum, bum, bum.
Make him the cutest that I've ever seen, bum, bum, bum, bum.
Give him two lips like roses in clover, bum, bum, bum, bum.
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I'm so alone, bum, bum, bum, bum.
Don't have nobody to call my own, bum, bum, bum, bum.
Please turn on your magic beam,
Mister Sandman, bring me a dream.

Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, ...
Mister Sandman, bring me a dream,
Make him the cutest that I've ever seen,
Give him the word that I'm not a rover,
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I'm so alone,
Don't have nobody to call my own.
Please turn on your magic beam,
Ooh Mister Sandman, bring me a dream.

Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, ...
Mister Sandman, yes, bring us a dream,
Give him a pair of eyes with a 'come-hither' gleam.
Give him a lonely heart like Pagliacci,
And lots of wavy hair like Liberace.
Mister Sandman, someone to hold (someone to hold)

Would be so peachy before we're too old.
So please turn on your magic beam,
Mister Sandman, bring us;
Please, please please;
Mister Sandman, bring us a dream!

Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, ...

Postać Sandmana pojawia się również w filmie „THE SANDMAN COMETH”. W Gotham City dwójka złoczyńców Catwoman i europejski kryminalista Sandman łączą siły. Jednak, kiedy pracującą pod przykrywką pomocnicy Catwoman policjanta Mooney, chce o wszystkim zawiadomić komisarza, zostaje nakryta przez łotrzyce. Po przerwanej rozmowie telefonicznej ze swoją pracownicą komisarz Gordon postanawia wezwać Batmana. Niestety jak informuje go Alfred Batman i Robin są teraz zajęci innymi sprawami. Policjanci jednak nie rezygnują i postanawiają dotrzeć do bohaterów za pomocą Bat-sygnału i chociaż widoczny na niebie symbol zostaje dostrzeżony przez będących na kempingu Bruce'a i Dicka, to niestety późną nocą nie mogą oni opuścić swoich przyjaciół, gdyż byłoby to zbyt podejrzane.

Następnego dnia spore zamieszanie w Gotham wywołuje śpiąca na wystawowym materacu kobieta. Później wykorzystuje ona swoje 5 minut sławy i udziela telewizyjnego wywiadu, w którym nie zapomina wspomnieć o dr Somnambularze, którego terapia pomogła jej zwalczyć bezsenność.

Jak się okazuje celem dwójki złoczyńców jest cierpiąca na bezsenność J. Pauline Spaghetti. Bogata kobieta po oglądnięciu reportażu, w którym Catwoman udawała mająca problemy ze snem kobietą, natychmiast postanawia umówić się z wychwalanym specjalistą. Jest gotowa nawet sowicie go wynagrodzić za wizytę domową.

Po powrocie do Gotham Batman i Robin spotkali się z Gordonem, ale wielu nowych informacji nie otrzymali. Po wystąpieniu Catwoman podejrzewali jednak, że celem łotrów może być jakaś bogata osoba cierpiąca na bezsenność. Dzięki batkomputerowi udało im się ustalić, że celem jest J. Pauline Spaghetti.

Podający się za dr Somnambulara Sandman z łatwością zdobywa zaufanie J. Pauline Spaghetti. Usypia ją specjalnym gazem, a ta będąc pod jego wpływem zdradza mu, gdzie trzyma pieniądze, złoczyńca jednak nie ma okazji zabrać gotówki, bo od swoich ludzi dowiaduje się, że już na miejsce dotarli Batman i Robin. Sandmanowi udaje się tylko sfotografować księgi finansowe. Kiedy na miejscu zjawia się Dynamic Duo zaprzecza on jakoby miał złe zamiary, a jak pokazuje sama J. Pauline Spaghetti nic jej nie skradziono. Jednak tajemniczy dr Somnambular znika szybko nie biorąc nawet zapłaty za wizytę.

Batman i Robin namierzają kryjówkę złoczyńcy w Morpheus Mattress Factory na Derwin Alley. Jednak na miejscu już ich oczekiwał Sandman i jego ludzie. Podczas walki Robin zostaje odurzony gazem złoczyńcy, a Batman zostaje pokonany przez Snooze'a i Napa. Żeby pozbyć się bohatera Sandman przywiązuje go do materaca, do którego mają być przyszyte olbrzymie guziki. Natomiast wypełniający jego rozkazy Robin uruchamia cały maszynę. Podczas gdy Nietoperz ma zostać zszyty, to Robin ma być małym prezentem dla Catwoman.

W tekście pojawia się także bajkowa kraina Nibylandia znana wszystkim dzieciom z bajki o Piotrusiu Panu.

Czym ona jest? Można powiedzieć krótko... „gdzieś hen, hen, za polami, które znamy”. Ten ładny cytat Andrzej Sapkowski zaczerpnął  od Bairda Searlesa, Beth Meachem i Michaela Franklina.

I faktycznie wykraczamy tu poza granice wytyczone naszym poznaniem. W tego rodzaju fantasy  ustaje wszelka gra pozorów. Autor nie puszcza do nas oka, że to niby taka postmodernistyczna alegoria i satyra na leniwych chłopów. Nie udaje, że to patetyczna i mądra science fiction. Nie rozpoczyna sprawy, gdzieś na mądrych uniwersytetach, w kampusach, w bibliotekach... Nie tu sytuacja jest prosta tu wszytsko od początku do końca jest krainą fantazji, czy jak kto woli z języka angielskiego Never- Never Land, Nibylandią.

To właśnie o takiej krainie wspomina nam James Alan Hetfield- autor tekstów Metalliki. Czy jest to jednak kraina dziecięcej wyobraźni? Kto powiedział, że wszytsko musi być piękne i łagodne...? W końcu Nibylandia to kraina, której mapę wyznacza ludzki umysł...

Nibylandie uczynił legalnymi właśnie Tolkien w „Drzewie i liściu”. W eseju tym Tolkien ku radości wszytskich piszących fantasy przyznał tej krainie pełną autonomię i niepodległość, afirmując jej poczesne i absolutnie pełnoprawne miejsce na mapie ludzkiej wyobraźni. Tolkien wyraźnie stwierdził, że imaginacja atrystycznych granic nie ma i nie może mieć miejsca.

Dla wszystkich pisarzy, który wzorowali się i wzorować się będą na „Władcy Pierścieni” czynili Nibylandie światem „realnym” i „legalnym”. Najważniejsze jest, żeby pomiędzy autorem i czytelnikiem pojawiła się nić porozumienia, by reguły które się pojawiły były jak najbardziej zaakceptowane.

Bez wątpienia takich dylematów nie ma ktoś kto zna twórczość Hetfilda. Dla mnie ta nić porozumienia między twórcą a słuchaczem jest jak najbardziej widoczna... i co najważniejsze w pełni akceptowalna.

Skąd wokalista Metalliki znał Nibylandię...? Trzeba powiedzieć, że choć znana jest w USA twórczość Tolkiena i Hetfild z całą stanowczością ją zna, ale na pewno Nibylandia w Stanach to przede wszytskim „Piotruś Pan”.

Jeremi Przybora- znany przede wszytskim z występu w Kabarecie Starszych Panów nazwie Nibylandię- Niebywalacją (w piosence „Na wyspie Niebywalacji):

Na pięknej wyspie Niebywalencji

jest najcudowniej, jeśli nie więcej.

Tam najpiękniejsze morze i palmy

i jeszcze parę rzeczy, ustalmy.

Życie upływa tam w obfitości

przygód i zabaw i bez przykrości.

Przykry tam tylko kwiatuszek „fu”.

Kto nos weń wetknie,

to tak go trzepnie,

że już kompletnie

nie złapie tchu.

Na pięknej wyspie Niebywalencji

jest mniej banału, a moc inwencji:

królik – dusiciel, pieszczotnik – boa,

jest pszczoła goła bardzo wesoła,

krowa, co dużo daje, jak ryczy,

rekin – brudojad pełen słodyczy,

wampir, co mdleje, gdy widzi krew,

skunks, który ślicznie

pachnie fizycznie

i identycznie

na każdy zew.

Na pięknej wyspie Niebywalencji

nie ma zupełnie inteligencji.

Inteligentni za to bywają

wszyscy co żyją, i tam się mają:

ludzie, zwierzęta, palmy i chmury…

Z jednym wyjątkiem – Bonawentury.

Bo tak nazywa się pewien płaz,

co wszystko kupi –

a gdy się skupi,

jest nadal głupi.

Martwi to nas.

Na pięknej wyspie Niebywalencji

często normalnych brak konsekwencji:

małpy, małpując Piotrusia, pieją

i trochę psieją, gdy się wypieją.

Gdy kogoś trzaśnie kto w coś z znienacka,

to coś nie puchnie, a trzask nie trzaska.

A gdy wre walka na śmierć i grób –

wiedzą i ryby,

a nawet grzyby,

że to na niby

walka i trup.

Na pięknej wyspie Niebywalencji

żyją Indianie czyści mniej więcej.

Są też korsarze gorsi w tym sporo,

bo brak im pralki i rzadko piorą…

We wspomnianym „Piotrusiu Panu” Nibylandia to wyspa na mapie dziecięcego umysłu znajdująca się w poranku (pierwsza gwiazda na prawo, i prosto, aż do poranka), do której udają się dzieci, i z której przybywają. Nibylandia jest krainą Wiecznego Dzieciństwa, Marzeń i Wyobraźni. Trafiają doń dzieci, które posiadają wiarę, tak zwani Wybrańcy Piotrusia. Nibylandią rządzi Piotruś Pan.

W Nibylandii mieszkają Wróżki, piraci, syreny, i rozmaite nienazwane stworzenia. Poza tym swe domki lepią Zagubieni Chłopcy. Sporadycznie odwiedza ich prawowity władza krainy – Piotruś Pan. Przez pewien czas w Nibylandii gościła Wendy Darling (polska Wandzia) i jej młodsi bracia.

Niestety nie da się określić jak wygląda Kraina Marzeń, gdyż jest ona wytworem dziecięcej wyobraźni.

Co można powiedzieć o Piotrusiu Panu? Jest niezwykle podobny do pocałunku Pani Darling, którego Wendy nigdy nie mogła otrzymać. Przychodzi nocą do dziecinnego pokoju, siada w nogach łóżka i przygrywa na fujarce. Nie potrafi powiedzieć ile ma lat, ale jak twierdzi jest jeszcze bardzo młody (ma wszytskie mleczne zęby!). Opóścił dom rodzinny, gdyż nie podobało mu się jak rodzice rozmawiali o tym, kim będzie jak dorośnie, a on dorosnąć nie chciał...

Postanowił pozostac małym chłopcem i bawić się. Dlatego uciekł do Ogrodów Kensingtońskich  i przez jakiś czas mieszkał z wróżkami. Ale gdy Wendy, a w zasadzie Moira Aniela Darling, która mieszka wraz z rodzicami i braćmi: Michałkiem i Jankiem w domu pod numerem czternastym. Gdy Wendy pyta Piotrusia Pana o adres, ten odpowiada: „druga ulica na prawoi prosto aż do rana”. Oczywiście chodzi mu o Nibylandię, gdzie jako Kapitan dowodzi zagubionymi chłopcami- są to dzieci płci męskiej, które wypadły z wózków kiedy ich nianie się zagapiłyjeśli nikt nie złosił się po dziecinę w przeciągu siedmiu dni odsyłało się ją do Nibylandii.

W pewien piątkowy wieczór Piotruś Pan po raz kolejny odwiedza Wendy i jej braci w towarzystwie wróżki Blaszanego Dzwoneczka. Ta elfia dziewczynka nie jest w stanie dokonać większych cudów, ale świetnie lata i reperuje rondle i garnki. Piotruś chciał odzyskać swój cień, który podczas ostatniej wizyty przytrzasnęła mu Nana- suka rasy nowofunlandzkiej, niesłychanie poważna niania. Niedługo potem wszyscy razem lecą do Nibylandii. Na miejscu Piotruś Pan zajmuje się głównie  przeżywaniem kolejnych przygód i wymyślaniem nowych zabaw. No i oczywiście walką z Kapitanem Hakiem- okrutnym piratem, który walczy z nim i chłopcami.

Piotruś ratuje Tygrysią Lilię (księżniczkę czystej krwi) z rąk piratów, czego o mały włos sam nie przypłaca życiem (na szczęście z pomocą przychodzi mu Niby- Ptak).

 Kolejne trudne chwile nadchodzą, gdy Wendy i zaginieni chłopcy postanawiają opuścić Nibylandię. Już, już mają wyjść z podziemnego domu, gdy nagle piraci Kapitana Haka napadają na czerwonoskórych, którzy strzegą ich lokum. Grupę dobiegają odgłosy walki. Gdy słyszą tam- tam wychodzą na powierzchnię, gdyż sądą, że Indianie wygrali. Piotruś Pan zostaje sam. Zaczyna grać na fujarce by dodać sobie otuchy, nie bierze też lekarstwa przygotowanego przez Wendy, a zamiast się rozpłakać, zaczyna się śmiać. Niedługo zasypia. Budzi go Blaszany Dzwoneczek. Opowiada mu, że dzieci zostały porwane przez piratów, a Kapitan Hak wlał truciznę do jego kubka z lekarstwem. Piotruś nie chce w to uwierzyć, bo to by oznaczało, że musiałby się przyznać do tego, że zasnął. Nie ma jednak wyjścia, gdyż Dzwoneczek wypija lekarstwo z trucizną. Piotruś staje na wysokości zadania- odwdzięcza się małej elfce za uratowanie życia i teraz on jej się odwzajemnia ratując jej życie. Następnie rusza na statek piratów by odbić dzieci z rąk Kapitana Haka. Na wyspie spotyka krokodyla, który nie tyka i postanawia tykać zamiast niego, a czyni to w tak wyrafinowany sposób, że gad podąża za nim. Gdy dociera na statek, piraci sa przekonani, że atakuje ich krokodyl. Dzięki temu udaje mu się schować w kabinie, w której znajduje klucz do kajdan, w które są zakuci chłopcy. Uwolnione dzieci stają do walki z Kapitanem Hakiem i jego piratami. Kapitan wpada wprost do paszczy krokodyla.

Wendy i chłopcy ruszają w powrotną drogę do domu. Pani Darling proponuje Piotrusiowi by został z nimi i Wendy, ale on nie chce. Nie chce dorosnąć. Wendy jednak przylatuje do niego do Nibylandii by zrobić wiosenne porządki. Piotruś jednak pewnego dnia zapomina przylecieć po Wendy i spotykają się dopiero, gdy Wendy jest już dorosła... Uczy jej córtkę Jankę latać. Potem Piotruś przyleci po córkę Janki- Małgorzatę, etc., etc.

Kategoria: nasze informacje | Wyświetleń: 1011 | Dodał: Bies8865 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *: